Moim zdaniem obecny system morale jest strasznie nielogiczny i totalnie psuje klimat gry. Dlaczego?
No bo w prawdziwych wojnach kiedy potęzne mocarstwo atakuje dużo słabszą nację i wysyła swoją wielką armię to broniąca się nacja ma niskie morale, ponieważ jej żołnierze się zwyczajnie boja. Uciekaja, dezerteruja, wiedzą, ze potężniejszy przeciwnik ich zmiażdży.
Natomiast armia agresora w takim wypadku ma wysokie morale, bo wie, ze z łatwością wygra to starcie.
A tutaj jest zrobione całkowicie na opak - Słabszy gracz ma bonus bo co? Bo żołnierzom włącza się jakiś superheroiczny tryb - patrzcie trzystu na jednego! Zmieniamy się w superbohaterów aby zapewnić równowage sił!, a tymczasem wojska agresora myslą sobie ,,Nie będziemy bić słabszych'' i walczą na 30%?
Totalna żenada.
Ten system jest głupi bo ja rozumiem jeszcze jego sens gdyby gracz miał atakować kogoś w odległej prowincji kto rozpczął grę miesiąc później. Ale jeśli dwaj gracze rozpoczeli grę mniej więcej w tym samym czasie to dlaczego ten słabszy ma mieć jakieś specjalne traktowanie, tylko dlatego, ze mniej czasu i wysiłku poświeca na grę?
Gry typu Tribal Wars zawsze słyneły z brutalnego i bezlitosnego PvP, co zawsze mi się w nich bardzo podobało i wymyślanie sztucznego i nielogicznego systemu aby wspomóc niedzielnych graczy nie ma racji bytu, zwłaszcza, że to ci najlepsi, pro gracze kupują korony, a nie ludzie którzy logują się raz dziennie czy raz na dwa dni do gry i przez to słabo sie rozwijają. A twórcom powinno chyba zależeć bardziej na dobrych graczach, bo tacy kupują korony, a nie takich którzy poświecają grze bardzo mało czasu, wiec dla twórców żaden pożytek z nich, bo dla takiego gracza gra jest zbyt mało ważna aby miał na nią wydawać pieniądze.