DeletedUser686
Guest
Witam, chciałbym ukazać pewien problem z sabotażami, otóż w ciągu jednego dnia, na gracza z mojego plemienia weszło około 800 sabotażów i 10 wiosek które miały koło 9k puntków teraz mają mniej niż 2k, a teraz podobne ataki idą na mnie, na razie weszło ponad 80 sabotażów i nadal ich przybywa.
Przez takie rzeczy gra traci sensu, bo nie ma jak się przed tym bronić poza budowaniem własnych szpiegów którzy mają własne czasu produkcji i nawet 5 szpiegów może co najwyżej kilka sabotażów zablokować, a potem lecą budynki.
TW2, nie jest już ani trochę podobne do klasycznych plemion, teraz możesz mieć pełne zagrody wojska, ale nic z tego, jeśli mur sam się rozpada, to samo z zagrodą, spichlerzem i innymi budynkami ? Kolega któremu zniszczone te wioski zakończył grę, bo nikt z plemienia nie może mu w żaden sposób pomóc, nawet najbardziej zgrane plemię nie może nic poradzić, to prawda, może wysyłać wojska na wsparcie, ale to absolutnie nic nie daje, bo wrogowie, którzy wysyłają sabotaże mają wiele wiele godzin drogi do atakowanych graczy i nawet nie myślą o przejmowaniu ich wiosek, po prostu niszczą je doszczętnie przy pomocy szpiegów.
Wyobraźmy sobie, że 4 graczy po 50 wiosek wysyła po 5 sabotaży z każdej wioski, na gracza który jest jakieś 200 godzin drogi szlachcicem.
Zakładając, że każdy w każdej wiosce wybiera gildię złodziei (a tak jest, przynajmniej na Alnwick) to liczymy 4x50x5=1000
TO OZNACZA, ŻE TYCH 4 GRACZY ROZWALI WROGIEMU GRACZOWI W SUMIE OKOŁO 1000 POZIOMÓW BUDYNKÓW ?
JEDNA WIOSKA ROZBUDOWANA NA MAXA MA OKOŁO 300 POZIOMÓW BUDYNKÓW, PO ZNISZCZENIU TYCH 300 POZIOMÓW BUDYNKÓW WIOSKA MA JAKIEŚ 30 PUNKTÓW
To znaczy, że tych 4 graczy jest w stanie KOMPLETNIE zniszczyć 3 wioski, ale tak na prawdę, żeby poważnie uszkodzić wioskę (z 11k punktów do 5k) wystarczy 100 sabotażów, czyli można zniszczyć nawet jakieś 10 wiosek.
Wiem, że w nadchodzącym patchu sabotaże mają zostać trochę znerfione, ale nie wiem czy to wystarczający nerf.
Przez takie rzeczy gra traci sensu, bo nie ma jak się przed tym bronić poza budowaniem własnych szpiegów którzy mają własne czasu produkcji i nawet 5 szpiegów może co najwyżej kilka sabotażów zablokować, a potem lecą budynki.
TW2, nie jest już ani trochę podobne do klasycznych plemion, teraz możesz mieć pełne zagrody wojska, ale nic z tego, jeśli mur sam się rozpada, to samo z zagrodą, spichlerzem i innymi budynkami ? Kolega któremu zniszczone te wioski zakończył grę, bo nikt z plemienia nie może mu w żaden sposób pomóc, nawet najbardziej zgrane plemię nie może nic poradzić, to prawda, może wysyłać wojska na wsparcie, ale to absolutnie nic nie daje, bo wrogowie, którzy wysyłają sabotaże mają wiele wiele godzin drogi do atakowanych graczy i nawet nie myślą o przejmowaniu ich wiosek, po prostu niszczą je doszczętnie przy pomocy szpiegów.
Wyobraźmy sobie, że 4 graczy po 50 wiosek wysyła po 5 sabotaży z każdej wioski, na gracza który jest jakieś 200 godzin drogi szlachcicem.
Zakładając, że każdy w każdej wiosce wybiera gildię złodziei (a tak jest, przynajmniej na Alnwick) to liczymy 4x50x5=1000
TO OZNACZA, ŻE TYCH 4 GRACZY ROZWALI WROGIEMU GRACZOWI W SUMIE OKOŁO 1000 POZIOMÓW BUDYNKÓW ?
JEDNA WIOSKA ROZBUDOWANA NA MAXA MA OKOŁO 300 POZIOMÓW BUDYNKÓW, PO ZNISZCZENIU TYCH 300 POZIOMÓW BUDYNKÓW WIOSKA MA JAKIEŚ 30 PUNKTÓW
To znaczy, że tych 4 graczy jest w stanie KOMPLETNIE zniszczyć 3 wioski, ale tak na prawdę, żeby poważnie uszkodzić wioskę (z 11k punktów do 5k) wystarczy 100 sabotażów, czyli można zniszczyć nawet jakieś 10 wiosek.
Wiem, że w nadchodzącym patchu sabotaże mają zostać trochę znerfione, ale nie wiem czy to wystarczający nerf.