Konkurs Konkurs - Wyzwanie pisarza

Status
Zamknięty.

Wyslannica

Community Manager
Członek obsługi gry

Konkurs


Drodzy Gracze!

Z wielką przyjemnością ogłaszamy kolejny konkurs. Zapraszamy wszystkich do napisania krótkiej historyjki o podanym przez nas bohaterze.

Zasady konkursu:

  • Waszym zadaniem jest napisanie krótkiej historyjki (250 - 500 słów), o jednej poniższych postaci:
  1. Miecznik
  2. Berserker
  3. Łucznik na koniu
  • Konkurs trwa od 22.01 do 28.01 do godziny 23:59,
  • Historyjki należy zamieścić w poście,
  • W tym temacie każdy użytkownik będzie widział tylko swoją odpowiedź do czasu zakończenia konkursu,
  • Każdy użytkownik może zamieścić tylko jedną odpowiedź. Edycja postu dyskwalifikuje uczestnika z konkursu,
  • Po upływie terminu nadsyłania Waszych prac Zespół Tribal Wars 2 oceni wszystkie historyjki i najlepsze zostaną nagrodzone i opublikowane w tym temacie.
Uwaga: Wszystkie kopie z internetu/innych źródeł oznaczają dyskwalifikację.



Nagrody:


  • Pierwsze miejsce - 500 Koron
  • Drugie miejsce - 250 Koron
  • Trzecie miejsce - 100 Koron

Życzymy wszystkim powodzenia!

Wasz Tribal Wars 2 Team

 

DeletedUser1797

Guest
Samotny żołnierz szedł traktem pomiędzy pagórkami porośniętymi rzadkimi zaroślami. Oczy miał utkwione w drodze pod nogami, myślał tylko o powrocie do domu .Jakże dawno w nim nie był ta wieloletnia niekończąca się wojna pochłonęła wiele lat jego żołnierskiego życia. Z daleka patrząc na niego można by powiedzieć staruszek ależ to było złudne . Nasłuchiwał każdego szmeru lub hałasu w każdej chwili gotowy . Zza pleców wystawała rękojeść wielkiego oburęcznego miecza .Widział już z daleka dziwne poruszenie wśród zarośli i dobiegające szmery rozmów. Nim doszedł do tego miejsca na drogę wyskoczyło pięciu mężczyzn z pikami i mieczami. Spokojnie poniósł wzrok i czekał .
Dawaj wszystko co masz cennego a pójdziesz dalej usłyszał .Przepuśćcie mnie a przeżyjecie odpowiedział. Zaśmiali się wszyscy , jeden podszedł do niego chciał szarpnąć go i wyrwać mu z zza pazuchy tobołek . Ależ się zdziwił mgnienie oka i straszny ból spojrzał na dół na ziemi leżała jego dłoń odcięta zaczął krzyczeć "zabić go zabić" pozostałych czterech rzuciło się z tym co mieli w rękach na żołnierza. Wielki miecz latał w jego rękach i świszczał tnąc powietrze jak jastrząb w ataku . Po chwili słychać tylko było jęki konających a na drodze leżały podcinane kończyny wytarł miecz schował za plecy opuścił wzrok i poszedł dalej .Nie mieli szczęścia opryszki trafili na Berserkera żołnierza których do bitwy posyłano tylko wtedy gdy siły przeciwnika były kilkukrotnie większe i często wygrywali te potyczki.
 

DeletedUser4344

Guest
Dawno temu, w Krainie Stepowych Wyżyn, gdzie trwały wieczne konflikty plemienne, pewien człowiek o imieniu Ghan zmierzał na północ, by dotrzeć do miasta Uzban. Ghan był silnym, wysokim wojownikiem. Trudnił się tamtejszym handlem, potrafił pisać i czytać. W mieście, do którego zmierzał, dobrze znano Ghana ze względu na jego brutalną przeszłość. Ludzie nim gardzili, a zarazem się go bali. Powiadano, że Ghan sam stoczył bój z setką rozwścieczonych rzezimieszków, którzy lata temu napadli na jego rodzinny dom, gdy ten był jeszcze dzieckiem.
Ojca, matkę i resztę jego rodzeństwa spalili, a sam mały Ghan schował się w małej beczce za domem, ocalając w ten sposób własne życie. Gdy dorósł, zaczął szukać zemsty. Był świetnym jeźdźcem, jak i strzelcem. Do perfekcji opanował łucznictwo konne. Gdy nadszedł "ten dzień", odnalazł tamtejszych bandytów i się z nimi rozprawił na jedynej w tej krainie stepowej równinie. Ghan uzbrojony w niewielki, krótki, lecz smukły łuk, wypuszczał strzały jedna za drugą. W pełnej swojej furii wyrzucał z niej nawet po trzy jednocześnie. Świst nadlatujących strzał i padających jak muchy bandytów, doprowadził do upadku ich zdolności bojowej. Setka bandytów padła pod impetem Ghana. Tylko kilku uszło z życiem tylko dlatego, że uciekli z pola walki, kiedy była dla nich jeszcze taka możliwość. Teraz oni podróżują od miasta do miasta i opowiadają ze zgrozą historię o krwawym łuczniku na koniu.
Pewnie zapytacie się, skąd znam tę historię?
A więc odpowiem Wam.
Jestem jednym z tych, który uciekł, gdy była jeszcze okazja.
Pytacie, skąd wiem, że Ghan zmierza do Waszego miasta?
Ha ha.... Trochę skłamałem.
Tamtego dnia Ghan był w takim napadzie zemsty, że dogonił wszystkich uciekinierów z pola bitwy. Gdy wymierzył we mnie z łuku, upadłem z przerażenia przed nim. Powiedziałem, że będę mu wierny i opowiem historię o potężnym człowieku każdemu, kogo spotkam, jeśli daruje mi życie.

Teraz stoję tutaj przed Wami, w mieście Uxlan i ostrzegam Was, Ghan się zbliża po Was, bo grabiliście, paliliście i niszczyliście osady podobne do takich, w jakich mieszkał i wychowywał się Ghan. I to wszystko tylko z rozkazów Waszego władcy...
Ghan obecnie jedzie do miasta Uzban uzupełnić zapasy, a następnie będzie zmierzał tutaj.
Więc lepiej się szykujcie. A ja, pozwólcie, że się oddalę...
 

DeletedUser4339

Guest
Bitwa miała się już ku końcowi. Robiło się coraz ciszej i później. Oddziały króla Ridgarda wycinały wrogów, nie dając im choć na moment wytchnienia. Król otoczony najznamienitszymi rycerzami dostał się na tyły nielicznej teraz armii wroga i wraz z towarzyszącymi mu wojownikami począł rozbrajać machiny oblężnicze, które nie ucierpiały w walce, i które można było przetransportować na zamek. Zaś te, które nie nadawały się do użytku czekał płomień.
- To był dla nas dobry dzień, Królu – powiedział jeden z rycerzy sięgając po pochodnie przy siodle wierzchowca. Zapalił ją i cisnął w obłożony słomą taran.
- Tak. Pan nie odwrócił się od nas i tym razem. Jedźcie zebrać ludzi. Zaraz do was dołączę.
Ridgard powiedziawszy to podłożył ogień pod ostatnią zniszczoną katapultę. Towarzysze dosiedli konie i po chwili rozpłynęli się w kłębach dymu i żarzących się źdźbeł słomy, które leniwie falowały w powietrzu. Bitwa zakończona pomyślnie napełniła króla dumą. Stał wpatrzony w horyzont. Powietrze przepełniał smród dymu zmieszany z wieczornym, wilgotnym i chłodnym powietrzem. Nagle zza pleców dobiegł go hałas. Mężczyzna od razu chwycił miecz, obszedł zajętą ogniem machinę i ruszył pewnym krokiem w stronę dźwięku. Nagle z krzaków, tuż przed mężczyznę wyskoczył rozjuszony warchlak. Zwierze ominąwszy przeszkodę pobiegło do lasu. Król chowając oręż do pochwy podszedł do konia. Miał już na niego wsiąść, gdy kątem oka dostrzegł sylwetkę, która jak spod ziemi wyrosła obok niego. Był to berserker wrogich zastępów. Najsilniejszy wojownik ze wszystkich. Jego chybotliwy ruch był tego dowodem. Nie jeden cios wyrył bruzdę na jego ciele, ale stał nadal na nogach i miał na tyle sił, by bez większych trudności poderwać ostrze w górę i zaatakować Ridgarda. Król odparował uderzenie, lecz nie zdołał utrzymać równowagi. Jeden cios poranionego berserka zachwiał nim tak, że musiał odskoczyć w tył i odzyskać równowagę. Wróg wyprowadził następny atak, który tym razem nie był skuteczny. Ridgard odskoczył w bok po czym natychmiast zaatakował. Choć ostrze dosięgło wroga, raniąc go w udo, wydawało się, że nie wyrządziło mu to wielkiej krzywdy. Nadal atakował zaciekle i agresywnie. Swoim mieczem roztrzaskał na wpół spaloną już katapultę. Gdyby Ridgard nie zrobił uniku, ostrze zamiast skruszyć drewniany bal, rozgruchotałoby jego czaszkę. Berserker nagle niezgrabnie skoczył w mrok, zostawiając króla samego. Ten rzucił się do ucieczki. Szybko dosiadł konia i już miał popędzić w bezpieczne miejsce, gdy nagle poczuł przeszywający ból i gorąc. Palący się jeszcze, drewniany, zakończony ostrymi krawędziami pal, przebił tors Ridgarda na wylot. Mężczyzna zwinął się z bólu i spadł z konia. W jednej chwili obok niego znowu pojawił się berserk. Miał popalone szaty jak i ręce. Powoli podszedł do leżącego na boku Ridgarda i z całych sił rąbnął mieczem w drewniany pal, skracając go tak, by jego ofiara mogła przewrócić się na plecy. Biedak krztusił się krwią. Nie walczył z obecną chwilą. Berserk przyłożył czubek miecza do lewej piersi nieszczęśnika, nachylił się nad nim i całym swoim ciężarem naparł na rękojeść. Miecz wbił się w ciało gruchocząc żebra i miażdżąc serce. Ridgard wyzionął ducha. Berserker wytarł miecz o szaty nieboraka i oddalił się.
 

Wyslannica

Community Manager
Członek obsługi gry

Rozwiązanie konkursu






Zwycięzcy:
I miejsce - 500 Koron
Amonther
II miejsce - 250 Koron
Stefx
III miejsce - 100 Koron
KRISSOSS



Dziękujemy za udział i życzymy powodzenia w następnych konkursach!


 
Status
Zamknięty.
Do góry